Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sheep z miasteczka Kraków. Mam przejechane 10297.21 kilometrów w tym 1568.58 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sheep.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

maratony

Dystans całkowity:1348.02 km (w terenie 1193.88 km; 88.57%)
Czas w ruchu:97:47
Średnia prędkość:13.79 km/h
Maksymalna prędkość:67.78 km/h
Suma podjazdów:20941 m
Maks. tętno maksymalne:195 (105 %)
Maks. tętno średnie:162 (88 %)
Suma kalorii:57251 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:58.61 km i 4h 15m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
61.67 km 59.00 km teren
04:44 h 13.03 km/h:
Maks. pr.:56.93 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Centurion

Międzygórze. Miało być przyjemnie.

Sobota, 16 maja 2009 · dodano: 16.05.2009 | Komentarze 1

I było, tylko trochę bolało. No może trochę bardziej niż trochę. Prawie dwa kilometry przewyższeń robiło wrażenie przed maratonem, a podczas trwania imprezy zrobiło nawet jeszcze większe. Rano padało więc zainwestowałem w lekka kurteczkę, jak tylko ja kupiłem przestało padać. Ale dobrze że ją zanabyłem - na górze było zimno jak... a na zjazdach lekko można było przekroczyć 50 km/h. Przewiewało mnie równo. Na 23 km. podczas praktycznie jedynej sekcji technicznej podjąłem dyskusję z korzeniem. Korzeń miał więcej twardych argumentów w wyniku czego odbyłem krótki lot z twardym lądowaniem. Rolę podwozia zagrało lewe kolano. Przez następne 500 metrów bolało jak cholera, trochę też krwawiło ale dało radę i pojechałem dalej. Najdłuższy podjazd dał nieźle popalić bo zaczął się póxniej niz na profilu i zakończył się też 2 km dalej niż powinien.
Pod jego koniec dogonił mnie zawodnik nr 6036 (szacunek), ja jestem leszczem więc mnie to nie ruszyło ale w Karpaczu dołożył mi na mecie 90 sekund, teraz "tylko" 30 więc progres jest :-))) Gość jest starszy ode mnie minimum 25 lat...
2 km od przewyższenia zmęczyło mnie jak nic innego - zimno, koleiny, błoto, kamienie i nawet ŚNIEG. No nieźle. Na drugim bufecie oddałem potrzebującym pompke i dętke. Z nadzieją ze nie bedą mi potrzebne. Nie były ale te ostatnie kilkanaście kilometrów jechałem już na resztkach sił - i bynajmniej nie chodziło głównie o nogi a o ŁAPY na zjazdach. Choć ostatni podjazd wyssał mnie do cna. Wyprzedziłby mnie nawet dzieciak na rowerze reksio.
Ale są też pozytywy - dojechałem do mety ze stratą do lidera 62% co jest w sumie moim najlepszym wynikiem, do Erniego straciłem poniżej godziny ale tylko dlatego że złapał gumę.
No nic - w Szczawnicy będę starał się przyjechać przed 6036...
Dystans Mega i moje lokaty (oficjalny czas 4:48:01):
open 257/362 (+17 DNF)
M3 91/129 (+6 DNF)
Kategoria maratony


Dane wyjazdu:
45.68 km 40.00 km teren
03:41 h 12.40 km/h:
Maks. pr.:56.93 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Centurion

Karpacz. I wszystko jasne...

Piątek, 1 maja 2009 · dodano: 02.05.2009 | Komentarze 3

Mega. Oficjalny czas 3:49:03 385/531 (+6 DNF) miejsce w open i 127/175 (+2 DNF) w M3 Lepiej być nie mogło bo jestem po prostu za słaby :-)) Ale wszystko jeszcze przedemną... Dla mnie trasa trudna i wymagająca, szczególnie zjazdy. Tankowałem się tylko na drugim bufecie, camelbak zdał test z bardzo wysoką oceną. Oczywiście przygody byc musiały wiec zaliczyłem ok. 20 km. nurkowanie paszczą w błotnej kałuży. Kałuża i błotko musiały byc dość wiekowe bo śmierdziałem do mety i dłużej bardzo niesympatycznie. Bleeee. Trochę też ucierpiało tam kolano. No ale dostałem takiej adrenalinki że przez następne 2-3 km. jechałem jak bym był zaraz po starcie. Podjazd za ostatnim bufetem - te radosne 3 km z prędkością 5 km/h nie załatwił mnie tak bardzo jak ostatni zjazd. Ale jestem na mecie i "tylko" 1:07 h za Ernim. Wolałbym żeby to było poniżej godziny ale cóż. Jest jak jest. Grześ też dojechał więc wszystko jest OK. Nie wiem jak ta trasa miałaby wyglądać np. w deszczu!
PS. Gratulacje dla Maxima :-) Przed maratonem myślałem że przejedzie ale zajmie mu to duzo czasu. Podczas trwania imprezy byłem przekonany że jednak nie da rady. Ale już w domu przeczytałem że dojechał. No nieźle :-)
Kategoria maratony


Dane wyjazdu:
72.55 km 60.00 km teren
04:52 h 14.91 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Pierwszy w życiu maraton

Niedziela, 31 sierpnia 2008 · dodano: 31.08.2008 | Komentarze 0

Pierwszy w życiu maraton zaliczony. Miało być 64 km ale pomyliłem trasę i zamiast ostatnich 5 km zrobiłem 11 z dodatkowym wyjazdem pod zoo. Ale przeżyłem!!! Bez skurczy. 612/663 miejsce (niezbyt imponujące ale jest) i 185/207 w kategorii M3. Oficjalny czas to 5:09:50 Będzie baza do porównania. Jest dobrze a gdybym nie pomylił trasy byłoby całkiem dobrze jak na ten etap mojej jazdy. Na mecie czekała Mira więc od razu zrobiło mi się lepiej :-)
Kategoria maratony